Z naszej strony był to zupełnie spontaniczny, nie planowany, szalony wyjazd na sesję ślubną nad morzem. W ciągu nocy przemierzyliśmy polskę z Południowych krańców, dokładnie na samą północ by wykonać sesję w Sopocie i zaraz po sesji wsiąść w pociąg i na rano być z powrotem w górach.
Równie spontanicznie postanowiliśmy pożyczyć łódź i udać się na morze. Po godzinnym rejsie, fotografowaniu i świetnej zabawie trzeba było trochę poprawić fryzurę bo woda i wiatr zrobiły swoje. Po krótkiej przerwie udaliśmy się w kierunku klifów orłowskich i tam kontynuowaliśmy sesję aż do zachodu słońca
Zobacz jak pięknie wygląda sesja ślubna nad morzem
Skoro dotarłeś aż tutaj, to sądzę że podoba Ci się moja praca. Jeśli tak, zachęcam do kontaktu w sprawie oferty. Chcesz zapytać o cenę, wolny termin, spotkanie lub inne szczegóły?
Ta strona używa plików cookie